No to jesteśmy w Gdańsku. Udało się zdążyć na pociąg, którym Siwa jechała z Krakowa. A w pociągu jak to w pociągu - kolacja przy świecach w Warsie (prundu zabrakło), tuż za Warszawą szlag trafił jakieś kolejowe urządzenie i opóźnienie mieliśmy już około 50 minut, w łazienkach śmierdzi, w Warsie nie da się napić piwa... i tylko obsługa jakaś anormalnie miła :D.
Niestety zdążyłem już strzelić pierwszą gafę i zamiast w Oliwie wysiadłem we Wrzeeeeszczu (jechaliśmy w osobnych przedziałach i coś mi się pomerdało). Co mogę więc w tej sytuacji powiedzieć... Cena taksówki z Wrzeszcza na ul. Kołobrzeską o 1:00 - 28 zł :D.
Mam nadzieję, ze to ostatnia taka moja pomyłka.
Idę spać, bo późno.