Dzisiaj - oprocz tradycyjnego juz wylegiwania sie pod palmami - sprobowalismy jazdy na sloniu (500B/1os./1h). Bylo fajnie, choc nasz slon byl od Agnieszko-Krzyskowego znacznie mniej spokojny i sterowny, co przyczynilo sie do paru nerwowych sytuacji. Mam za to fajne zdjecia:))).
Wyszlismy obronna reka, zwiedzilismy jeszcze sloniowa swiatynie, do ktorej trzeba bylo dojechac skuterem przez pare gorek (znowu troche nerwow, bo miejscami cholernie stromo i kreto)... Zrezygnowalismy dzisiaj natomiast z ogladania wodospadow - moze zrobimy to jutro (200b/1 os.).
Zrezygnowalem z nurkowania, chociaz potem bede pewnie zalowal... ale to caly dzien bez tych typow, ktorych ogladam ciurkiem juz od 25 dni - chyba ciezko byloby mi bez nich wytrzymac;).
O 20:00 jestesmy umowieni na kolacje, teraz siedzimy z Shiva i nadrabiamy internetowe zaleglosci.
Pozdrawiamy i dzieki za dobre wiadomosci - im wiecej dziewczyn na swiecie, tym fajniej!!!